codzienność
stękanie starości
znającej doskonale
przejście do stołu
gubiącej się
w drodze do kibleka
mokre oczy mamy
przytulającej chłopca
nieświadomego
czekających go uzdrowień
jej ręce na brzuchu
pełne ciepła
miłości
oczy wpatrzone
w zdjęcie usg
omijające opis
kolejne kobiety
silne
i bezradne...
bzdety jakiejś
pani psycholog
że
pielęgnowanie przyjaźni
szczególnie
tych z dzieciństwa
świadczy o zaangażowaniu
oddaniu
lojalności
dbaniu o relacje
na których
naprawdę
im zależy
hmmm
drogie koleżanki
miłe panie
przyjaciółki
sednem tych bzdur
jest
akcentująca znaczenie
partykuła
NAPRAWDĘ
nie smućcie się
nie czujcie
zaniedbane
oni nawet nie pamiętają
że coś takiego istnieje
w ojczystej mowie…