niedziela, 19 lipca 2015

Byle do końca urlopu...

poziomki
truskawki z kefirem
ze śmietaną
prawie ostatnie
najsłodsze
słodsze niż ja
tyle dni wypełnionych
plewieniem
podlewaniem
śmiechem
bojowo nastawiona do życia
kotka
drepczące za kurą kaczki
piękny ogród
zadbany staw
lilie wodne
tyle zmarnowanych nocy
kolejni Twoi goście
Twoja radość
ognisko
rozmowy do rana
wstawienie
odsypianie i kac
spokojnie wysyczę
swoją niechęć...

poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Pies czy kot...


czasami głupi
śliczne pyszczycho
mądry
jak przyjaciel
nie muszę tego ustalać
kochany
patrzy uważnie
nasłuchuje
wybacza
podłości nasze...

środa, 1 kwietnia 2015

Wiosna? Nie...

ziąb dopada
niezapowiedzianie
otula
całuje
szepcze czulej
niż ktoś najbliższy
dotyka
pieści
obiecuje
że nie opuści...

piątek, 20 lutego 2015

Zielone barwy…



 



szansa?
na co?
fiuuuu
doceniamy
co nam ucieka
co się wyślizguje
wcześniej nie ma potrzeby
by się starać
byłam drugą szansą
odczep się
nie mam czasu na pierdoły…

poniedziałek, 16 lutego 2015

Z zewnątrz wyglądam lepiej...

przerażona
smutna
bezsilna
mijam koleją noc
kiedyś tych nocy
było tak wiele
wróciły?
rozpędzają się godziny
blask dnia
dusi
zaśmieca
niszczy

środa, 4 lutego 2015

Wyśpię się jutro...

pojutrze
może za tydzień
muszę poczekać
bez łaski
bez słowa
bez zrozumienia
odwracając głowę
zamykając okno
przygryzając język...

niedziela, 1 lutego 2015

Połączeni...

bez wielkich obietnic
mniejszych
oporni na egzaltację
miłość
patrzenie w oczy
pozbawieni przyjaźni
przywiązania
zwykłego przyzwyczajenia
podbudowani niemocą
smutkiem
nienawiścią
samotnością
w imię franka
i euro
i...

czwartek, 29 stycznia 2015

Wytrychy zastąpiły słowa klucze...

potrzeba spokoju
prowadzi do
rozmów bez treści
braku skojarzeń
lub milczenia
bylejakość nie walczy
wślizguje się
zdobywa teren
wystarczy się odwrócić
można trzasnąć drzwiami
na tyle głośno
by obudzić psa
i wyjść...

piątek, 23 stycznia 2015

Milcząc krzyczę...



 
uciekając przed płatkami śniegu
sunę przed siebie
przecieka prawy but
lewe oko
nos
bez uśmiechu
wesoła
zastanawiam się
czy wolę śnieg
czy deszcz
wybieram wiosnę
tę sprzed trzech dni...