jesteś podłym
zimnym draniem
nie potrafisz słuchać
nie potrafisz docenić
nie potrafisz zadać głupiego pytania
jak się czuję?
czy wszystko ok?
nie
nie jest ok!
wczoraj cały pokój śmierdział
zasnąłeś zachlany
skarpety
ciuchy ohydne i lepiące się od brudu
od wielu miesięcy jesteś w domu
nic jednak nie robisz
by wyglądał jak dom
o naprawę gniazdka proszę od tygodni
od śmierci mamy
masz to gdzieś
listwy przypodłogowe naprawiałeś miesiącami
aż kupiłam kropelkę
nadal się nie trzymają
na odwal
na byle jak
wracanie do domu
który przypomina chlew
nie sprawia mi przyjemności
masz w dupie moje bezpieczeństwo
trzy razy w tygodniu muszę dopompowywać koła
obiecałeś znaleźć mi felgi
czekam
każdego dnia ryzykując ruszam w trasę
gdy się poznaliśmy mówiłam Ci co myślę
o zamrożonym domu
(tamten był przynajmniej czysty)
o milczeniu
o pustce
dziękuję
mam to ponownie
może się zmieniłam
przytyłam
bo tylko to słyszę
gdy przypadkiem się do mnie odezwiesz
tylko to widzisz
w środku pozostałam sobą
dziwne
że nie zauważyłeś jakim
ochłapem
sam się stałeś
każdego dnia próbuję
jestem wyrozumiała
daję szansę
udaję
że nie czuję się upokorzona i krzywdzona
nie wiem kim jesteś
nie znam Cię
oszukałeś mnie
udając miłego i przyzwoitego człowieka
a jesteś…
zimnym
podłym draniem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz