niedziela, 14 grudnia 2014

Nawet Cohen się zestarzał....

ważne daty
podkreślone
celebrowane
nadchodzą
wraz z gośćmi
życzeniami
prezentami
wypełniają świat
śmiechem
rozmowami
mimochodem
wraz z nimi
zakrada się
pytanie
gdzie jest moje
miejsce...

piątek, 5 grudnia 2014

Między nami kobietkami...

przykrość
raczej chwilowa
niż chroniczna
z obowiązkową frustracją
dopadły Kaśkę
pępek świata
z którym mieszka
nie zauważył
jej nowej fryzurki...

środa, 29 października 2014

Wygrzewam się...

dobrze
jest jak jest
dobrze
kawa
czekolada z orzechami
bez książki
bezczynność
odpoczynek
sen
zero stresu
zamknięte oczy
nie boją się
słońca

czwartek, 25 września 2014

Kilka słów do...

nie usłyszysz
wiem
ale i tak
muszę je powiedzieć
napisać
wypiję w sobotę
za Twoją śmierć
żałuję
że za zdrowie
nigdy nic...
nie pogadamy
o Piłsudskim
narodowych siłach
wolności
nie wspomnimy
z przymrużeniem oka
o herbowych korzeniach
ziemi utraconej tam
gdzie już nigdy nie wrócimy
chyba byłeś czubkiem?
część Twojej choroby
zostanie we mnie
nie będzie kwiatów
świeczek
nie odnajdę piachu
na który mogłabym
przysiąść...



czwartek, 4 września 2014

Zofia Andriejewna T. w świecie kompromisów...

mąż pisarz
znany światu stary cap
i kobieta
o silnym charakterze
zdolna do refleksji
niby nic wielkiego nie napisała
pamiętniki
nowelki o  kobietach
spodziewających się
od życia tak wiele
otrzymujących rozczarowanie...
udowodniła
rozbieżność oczekiwań
niezaspokojoną potrzebę
emocjonalnego wsparcia
rodziła dzieci 
które umierały
istniała dla niego
przy nim
uzależniona
symulująca
choroby psychiczne
nie dała się
wychować...


wtorek, 2 września 2014

Podsłuchane nocą...


 - jeszcze kawy?
- nie! masz swoje czerwone wino?
- mam... nie boisz się?
- zapędów po nim czy szczerości?
- hmmmmmmm... seksu nie będzie..
poglądów nie zmieniłam...
faceta nijakiego na horyzoncie nie widać...
- będę szczera?
- niestety...
- jestem smutna...
- nie widać tego po tobie...
- ale jestem...
- posłucham... zacznij od początku...

poniedziałek, 1 września 2014

Patrzę uważnie...


- Patrz!
- I cóż?
- Patrz! Nie oceniaj pozorów!
- A! Patrzę i nie jestem zadowolona.
- Źle patrzysz! Patrz głębiej!
- Brakuje głębi.
- Ślepa jesteś?
- Możliwe. Na pewno byłam ślepa
w 2008...

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Prawdy objawione...

wiem już dlaczego
wiem
dlaczego kocham barbarzyńcę
sobotnia balanga
czekamy na koncert
rozmowy
mniej lub bardziej wyszukane
artystyczne napuszone dusze i duszki
barbarzyńca ma gdzieś towarzystwo
rozpala ogień
by kiełbaskowość zaistnieć mogła
gdy ballady i gitary
stają się faktem
ziewa przejmująco
wielokrotnie
obserwując uduchowione
twarze pań
uśmiecha się
ba! rechocze!
barbarzyńca jest ponadto
nie przejmuje się pierdołami
żyje swoim życiem
bez potrzeby szukania
istoty bytu
kocham barbarzyńcę
uzupełnia mnie
jest częścią świata
której mnie brakuje
mam nadzieję
że chwilami
potrzebuje świata
który jest
we mnie

niedziela, 10 sierpnia 2014

Przewlekle szukam szczęścia…



znajduję
w blokowej szufladzie
maleńkim domku
grzebiąc w ziemi
na działce
rozkoszując się ogrodem
zbierając jeżyny
grzyby
zioła
wystawiając twarz na wiatr
dając mu szarpać spódnicę
przewlekle szukam szczęścia
uśmiechając się do siebie
ufając sobie
wierząc
że nadejdzie takie wielkie
na chwilę obecną
wystarczy maleńkie
zaprawione smutkiem…

wtorek, 5 sierpnia 2014

W pracy też mogę się zdenerwować...

główna zadecydowała
wchodzimy w kolejny projekt
mamy kilka dni na opracowanie dokumentów
wszystkie głowy i ręce potrzebne
a ten koleś
udający mężczyznę
przynosi mi
zakres obowiązków i aneks do niego
że on owszem zastępuje Ewę
ale nie w projektach
kosmos...

wtorek, 15 lipca 2014

SKS...

teraz
gdy osiągnęłam wiek
spokoju
akceptacji otoczenia
guzów biustu
a nawet własnego męża
właśnie teraz
gdy uciekłam z miasta
otoczyłam lasem
łąką
ogrodem
stawem
cholerka jasna
łzawię
prycham
kaszlę
tylko tego mi brakowało
uczulenia na słońce...


poniedziałek, 14 lipca 2014

Dlaczego smucę się bez powodu...

dlaczego jestem smutna
jest cieplutko
rozkwitły dalie
floksy
róże
w nocy padał deszcz
pojawią się grzyby
dlaczego jestem smutna
ciało coraz słabsze
duszę się w świecie
który kocham...

czwartek, 10 lipca 2014

Pragnienia kobiet - bzdety z wp.pl...

może nie jestem kobietą
a! jestem!
w grupie mniejszościowej
"89,2 procent kobiet wskazało, że lubi mężczyzn, którzy dbają o swoje zdrowie"
możemy pogodzić się
z wyborami mężczyzn
podobno nie są idiotami (?)
doskonale wiedzą co szkodzi
najczęściej mają wiedzę głęboko gdzieś...
dlaczego mam lubić faceta
dbającego instynktownie o najcenniejszą wartość
prawie 90 % kobiet lubi nieistniejących facetów!
"74,5 procent kobiet szuka mężczyzn silniejszych niż one same"
łooooo
z trudem zmienię koło
ale zmienię
tacham torby zastanawiając się
kiedy zaczną się problemy z wypadającą macica
pęcherzem
radzę sobie z otwieraniem słoików
doskonale operuję taczką
myślę
kiedy ostatnio potrzebny mi był silny mężczyzna
wiem!
w 1979
dostałam ogromny
dorosły rower
tata wynosił francę z piwnicy
"61,8 procent kobiet szuka takich mężczyzn, którzy mogą je obronić"
haaa haaaa haaaaa
przydały się obozy żeglarskie
surwiwal
kyokushin
" 60,8 procent kobiet chce, żeby ich faceci wyglądali dobrze fizycznie"
wklepałam w kompa: jak wyglądać fizycznie dobrze?
wyskoczył jako pierwszy "facet po 40"
z poradami
"czystość " fiuuuuuu
"pokaż osobowość"  poprzez wiedzę na temat programów rozrywkowych
"bądź wyjątkowy" czyli nowakowy
błyskając zegarkowo - biżuteryjnie
plus fryzura i woda kolońska
"skalpel tylko ostatecznie" koniec świata!
największe paszczury są w stanie oszukać kobietę...
miła lektura
może jednak nie jestem kobietą
ale na 100 % nie jestem mężczyzną
jeszcze do tego wrócę...


wtorek, 8 lipca 2014

Siedlisko tętni życiem...

przeziębienie
alergia
nie myślę o tym
zapominam
nie mam czasu
mąż przyjmuje gości
zapierniczam
od rana
do nocy
i jeszcze

on śpi...

piątek, 27 czerwca 2014

Tombak tombakiem...

nie ruszę w drugą stronę
nie zapomnę o ogrodzie
psiakach
kotach
nie opuszczę
lasu
grzybów
pachnącego wilgocią stawu
powróciło słońce
bez kompromisów
pobożnych życzeń
świeci
ociepla wizerunek i myśli...

wtorek, 24 czerwca 2014

Manifest bezsilności...

zostań chwilkę
ogrzej
przestań się ubierać
zakrywać
uciekać
zostań proszę
przytul
pomóż
rozbaw
zostań jeszcze
chwilkę
dwie
zostań słońce...

wtorek, 17 czerwca 2014

Bohaterka Halinki P.

wspomniała
że jej wiarę zabiło okrucieństwo
że mogła coś napisać
lub urodzić dzieci...
w sferze marzeń
była miłą
młodą kobietą
wystarczyła jedna zapałka
sukienka polana benzyną
myślała
że zmieni coś?
nie wiedziała
że nie jest w stanie
wpływać na rzeczywistość
że nie powstrzyma przemijania
szukała sensu życia i śmierci?
szukała czegoś
co nie istnieje...

czwartek, 12 czerwca 2014

Szukanie dziury w dziurze...

tak!
brakuje powietrza
pomaga wiatraczek
koszulka wycięta
do granic możliwości
tak!
wody zimnej się chce
truskawek
chłodniczek ogórkowy
też by się przydał
tak!
okna otwarte na oścież
nie wprowadzają błogostanu
zaduch podsypia
zawieszony między światami
proszę!
nie pieprzcie farmazonów
że upał
za dzień lub dwa
wróci tzw. lato
ze swoim deszczykiem  i chłodem...

piątek, 30 maja 2014

Kiedyś pisałam o Twoim uśmiechu...

małym
nieznacznym grymasiku
takim delikatnym jak kłaczki jagnięcia
kiedyś pisałam o spojrzeniu
ciepłym bardziej lub mniej
ogarniającym mnie
cały mój świat
kiedyś pisałam o potrzebie dotyku
nawet na pograniczu ocieractwa
kiedyś...
kochałam Ciebie
bardziej niż siebie
teraz jest lepiej
zdrowiej
kocham siebie
wiem czego pragnę
czego potrzebuję
oceniam nas z przymrużeniem oka
nie oczekuję cudu
uratowałam miłość
zdejmując z piedestału ideały
szukając porozumienia
pogodzonego z ułomnością
każdego z nas...




czwartek, 22 maja 2014

wtorek, 20 maja 2014

Wszystko Ci dam i białą różę...

gdy jakiś facet śpiewa
takie banialuki
przyjmij różę
bądź pewna
że nie kłamie
biała róża
jest wszystkim co ma
możesz jeszcze liczyć
na kolejne durnowate
lub banalne teksty
miernoty śpiewają o różach
miernoty
obiecują wszystko
stoisz mocno na ziemi
realnie podchodzisz 
do idiotyzmów
możesz zawsze liczyć na siebie
z politowaniem patrząc
na kolejnego Kubusia
czy innego Piotrusia...

Zmęczona do granic możliwości...

rozpinam drabinkę
by powojnik zdobył nowe szczyty
łopatą ostatni kawałek łączki przekształcam
w botwinkowy zagajnik
a co? lubię buraczki
botwinkę najszczególniej
podrzucam kości psiakom
w drodze do szklarni
wpuszczam trochę zdrowego powietrza
zawracając w stronę
bobowego królestwa
wyrywam dwa mlecze
kilka ostów
trzy pokrzywy
rany!!!
biegnę nad staw
sprawdzam wędkę
zdejmuję biedną rybę
której ostatnim koszmarem będzie
kawałek dżdżownicy
jeszcze tylko prysznicowe krople
padam na poduszki
zasypiam zanim dotkną
mojej twarzy...

czwartek, 15 maja 2014

Moje serce jest twierdzą...

nie wpuszczam jazgotu
pokpiwania
rozmijania z prawdą
odwracam się
od ograniczonych pozerów
rozhisteryzowanych idiotek
innych naczelnych
którym zbyt wiele się wydaje...

Wybory darmozjadów...

odruch wymioty
przy próbie oglądania TV
mdli na widok tych ryjów
ich kłamstw
nie podziwiam
drogich garniturów
krawatów
zegarków
kretyńskich garsonek
mordy wzbudzające niechęć
przepychające się do koryta
z gracją mieszkańców chlewu
tylko potok słów obelżywych
spływa z mych ust...

niedziela, 4 maja 2014

Gdy ziąb nie pozwola wyjść do ogrodu...

sprzątam
nie przepadam za tym
przez umytą szybę
mogę powzdychać do kwiatów
przytulenie firanki
nie rozzuchwala
kilograma kurzu...


Kobiety są...

wesołe i smutne
te które znam
zwykle niedopieszczone
do tego
przyznają się niechętnie
dzielnie trwają przy
zimnych typkach
dzielnych pracoholikach
leniwcach bez aspiracji i chęci
zdezelowanych intelektualistach
kanapowych sportowcach
desperatki decydują się
na debili internetowych jednonocnych
wstyd z nimi śniadanie zjeść
o rozmowie nawet nie wspominam
kobiety są
rozczarowane
samotne
cierpliwe
milczące
lub wręcz przeciwnie
nadużywające decybeli
dlaczego?
przecież doskonale radzą sobie same
dlaczego?
bo wypada...

środa, 19 marca 2014

Cieknący nos...

łzy kapią
równie obrzydliwie
jak zawartość nosa
bolą oczy
policzki
cała reszta...
nie znoszę chorować
będzie pierwsza wizyta
u lekarza rodzinnego
czekam tylko 2 dni
początkowo zapisywali na piątek
stwierdziłam
że do piątku
nie dociągnę
i tak jestem zmuszona
poznać lekarza rodzinnego
pewna szuja
skracając kolejki do
specjalistów
zmusiła mnie
do tego
potrzebuję skierowania
do leczącego moje guzy
(od dawna)
onkologa
DZIĘKUJĘ SZUJO!!!

czwartek, 13 lutego 2014

Moja żarłoczność...

życie
chcę spożywać każdego dnia
bez popijania winem
wino mam
ale nie chcę popaść w alkoholizm
byle nie słuchać bzdur
nie oglądać propagandy wszelkiej
nie czytać idiotyzmów
wystarczy wsadzić ręce
(w rękawiczkach lub bez)
w ziemię
formować grządki
zagonki
klomby
wyrywać chwasty
siać
pielić
podlewać
a tu zima jeszcze...

poniedziałek, 10 lutego 2014

Dzień zboka...

można ukryć kolejną aferkę
kolejne rozkradzione
na ministerialnym stołku miliardy
można zapomnieć o umieralniach
hospicjach i szpitalach
można mupom dofinansować
kolejne programy dla bezrobotnych
poudawać
że istnieje taka  potrzeba
można zrobić z ludzi debili
tych czekających
z rozdziawionymi gębami
na wiadomości o panu Mariuszu T.

o zboku...

poniedziałek, 3 lutego 2014

Bez smęcenia szukam wiosny...

prognoza pogody
nieudana
wczoraj zapowiadała
zachmurzenie
i gradzik
ziąb ozdobiony wiatrem
a tu figa
słonce śmiało pali śnieg
pojawił się
pierwszy pieg na nosie
nie ostatni...

wtorek, 28 stycznia 2014

Służby niespecjalnie specjalne..

całe zastępy
służb specjalnych
(może specjalnej troski)
policji
ciężko pracowały
by jakiegoś debila (?)
posadzić na ławie oskarżonych
szukał popleczników
wśród internetowej trzody
skręcał sznurek
snopowiązałkowy na lont
wybierał popiół z pieca
na wielką bombę
hmmmmm...
czy politycy odetchnęli z ulgą?
cóż
widać
idiotów w kraju naszym
nie brakuje...


poniedziałek, 27 stycznia 2014

Internet ogłupia...

cholerka
właśnie przeczytałam:
twoje zainteresowanie mną
czyli
nasze relacje
wsparcie emocjonalne
decydują o mojej
osteoporozie
świetnie!
przytul
daj dzioba
bo mi inaczej
żyłka pęknie
oj!
nie żyłka
tylko jakaś kość...


środa, 22 stycznia 2014

Nie ratuje słońce przy minus 15 stopniach...

zamarzam uczuciowo
cieleśnie zamarzłam kilka dni temu
otulona kocem
pakuję tyłek w fotel
szukając najcieplejszego zakątka
w samochodzie nie pomagają
czapka
szalik
grubaśne rękawiczki
zamarzam uczuciowo
jeszcze mam ochotę
na mojego siwego sierściucha
ale wykonanie planu
nie wchodzi w grę...

czwartek, 16 stycznia 2014

Sadzenia czas nadchodzi...

małe zakupki już były
nasionka okrągłej cukinii
w miłym towarzystwie
śpią w szufladzie
jeszcze tylko odwiedziny
w kilku centrach ogrodniczych
lub na www. ogrody pani mani
pana wiesia
lub innej
cholery zielonozakręconej
i tylko wiosny trzeba
wiosny
wiosny...

poniedziałek, 13 stycznia 2014

Płaszczyk (od teściowej) na mięciutkim futerku mnie ogrzał...

można przeczekać godzinkę
w samochodzie
bez odwiedzania
cudzych mam
kłamczuchów
wrednych smutasów
można się zdrzemnąć
bez rozmów o śmierci
włączania światła...

piątek, 10 stycznia 2014

Bez kanapek da się przeżyć dzień...

trudno wydusić dziękuję
jeszcze trudniej
znaleźć czas 
na chwilę czułości
rozmowę
uśmiech
lepiej nie widzieć
nie czuć
nie słyszeć
było beznadziejnie
będzie lepiej
bez potrzeby szukania
nadziejności...

wtorek, 7 stycznia 2014

Stokrotnie dziękuję za stokrotki...

chwastów od groma
osobniki grzebiące zadowolone
sałatkowe witaminy
w styczniu!!!
zielicho z moich rąk
do Twoich
z Twoich
do moich
przekazane
przytulone...